Song | Szyby |
Artist | Edyta Gorniak |
Album | Dotyk |
Download | Image LRC TXT |
I nikt nie powiedział zostań... | |
Pytają wszyscy, skąd jesteś i co robisz | |
To im wystarczy, że imię jakieś masz | |
Nie próbuj opowiadać i mówić im o sobie | |
Bo zamiast ciebie oni widzą twarz. | |
Myślałam wtedy, że nie ma na co czekać | |
Czas szybko mija, a życie jedno jest | |
To nie był łatwy gest, mówili, że uciekam | |
Z biletem w dłoni, w jedną stronę rejs | |
Co dzień ta sama zabawa się zaczyna | |
I przypomina dziecinne twoje sny | |
Chcesz rozbić taflę szkła, a ona się ugina | |
I tam są wszyscy, a naprzeciw - ty. | |
Zostałam sama, więc piszę długie listy | |
Pieniędzy nie mam, zbyt mało jeszcze wiem | |
Poznaję dużo słów, rozumiem prawie wszystko | |
A świat wygląda, jakby był za szkłem. | |
Codziennie rano przez brudne patrząc okno | |
Próbuję wierzyć, że przetrze się ta mgłą | |
Że będę mogła znów naprawdę czegoś dotknąć | |
I cud się stanie - zniknie tafla szkła | |
Co dzień ta sama zabawa się zaczyna | |
I przypomina dziecinne twoje sny | |
Chcesz rozbić taflę szkła, a ona się ugina | |
I tam są wszyscy, a naprzeciw - ty. | |
Więc odeszłam... |
I nikt nie powiedzia zosta... | |
Pytaj wszyscy, sk d jeste i co robisz | |
To im wystarczy, e imi jakie masz | |
Nie pro buj opowiada i mo wi im o sobie | |
Bo zamiast ciebie oni widz twarz. | |
My la am wtedy, e nie ma na co czeka | |
Czas szybko mija, a ycie jedno jest | |
To nie by atwy gest, mo wili, e uciekam | |
Z biletem w d oni, w jedn stron rejs | |
Co dzie ta sama zabawa si zaczyna | |
I przypomina dziecinne twoje sny | |
Chcesz rozbi tafl szk a, a ona si ugina | |
I tam s wszyscy, a naprzeciw ty. | |
Zosta am sama, wi c pisz d ugie listy | |
Pieni dzy nie mam, zbyt ma o jeszcze wiem | |
Poznaj du o so w, rozumiem prawie wszystko | |
A wiat wygl da, jakby by za szk em. | |
Codziennie rano przez brudne patrz c okno | |
Pro buj wierzy, e przetrze si ta mg | |
e b d mog a zno w naprawd czego dotkn | |
I cud si stanie zniknie tafla szk a | |
Co dzie ta sama zabawa si zaczyna | |
I przypomina dziecinne twoje sny | |
Chcesz rozbi tafl szk a, a ona si ugina | |
I tam s wszyscy, a naprzeciw ty. | |
Wi c odesz am... |
I nikt nie powiedzia zosta... | |
Pytaj wszyscy, sk d jeste i co robisz | |
To im wystarczy, e imi jakie masz | |
Nie pró buj opowiada i mó wi im o sobie | |
Bo zamiast ciebie oni widz twarz. | |
My la am wtedy, e nie ma na co czeka | |
Czas szybko mija, a ycie jedno jest | |
To nie by atwy gest, mó wili, e uciekam | |
Z biletem w d oni, w jedn stron rejs | |
Co dzie ta sama zabawa si zaczyna | |
I przypomina dziecinne twoje sny | |
Chcesz rozbi tafl szk a, a ona si ugina | |
I tam s wszyscy, a naprzeciw ty. | |
Zosta am sama, wi c pisz d ugie listy | |
Pieni dzy nie mam, zbyt ma o jeszcze wiem | |
Poznaj du o só w, rozumiem prawie wszystko | |
A wiat wygl da, jakby by za szk em. | |
Codziennie rano przez brudne patrz c okno | |
Pró buj wierzy, e przetrze si ta mg | |
e b d mog a znó w naprawd czego dotkn | |
I cud si stanie zniknie tafla szk a | |
Co dzie ta sama zabawa si zaczyna | |
I przypomina dziecinne twoje sny | |
Chcesz rozbi tafl szk a, a ona si ugina | |
I tam s wszyscy, a naprzeciw ty. | |
Wi c odesz am... |