na południe bez trzymanki gaszę światła gwiazdy żywcem zjedzą zaraz przestrzeń twoja dłoń na moim karku ciała stygną po upalnym dniu zostań tak cykady wiercą dziury w głowach asfalt miękko topi się i parzy bose stopy sól oceanu wylizuję z twoich ust i bladych powiek kocham cię zostań tak