作曲 : Espanca, Machado Eu queria ser o Mar de altivo porte Que ri e canta, a vastidão imensa! Eu queria ser a Pedra que não pensa, A pedra do caminho, rude e forte! Eu queria ser o Sol, a luz intensa, O bem do que é humilde e não tem sorte! Eu queria ser a árvore tosca e densa Que ri do mundo vão e até da morte! Mas o Mar também chora de tristeza… As árvores também, como quem reza, Abrem, aos Céus, os braços, como um crente! E o Sol altivo e forte, ao fim de um dia, Tem lágrimas de sangue na agonia! E as Pedras... essas... pisa-as toda a gente!... Ach jakżebym chciała być wyniosłym Morzem Co się śmieje, śpiewa w ogromnym obszarze! I Kamieniem chciałabym być, co nie myśli Przydrożny kamień surowy i mocny! Chciałabym być Słońcem, intensywnym światłem Dobrem dla pokornych i takich bez szczęścia! Chciałabym być Drzewem wielkim i potężnym! Które drwi ze świata, a nawet ze śmierci! Lecz Morze, ono też ze smutku płacze I drzewa też, jak ten, co łka w modlitwie Wznoszą ramiona jak wierzący do nieba ! A Słońce, wzniosłe, silne, gdy dnia schyłek Tak krwawe roni łzy agonii swojej A Kamienie...a te ... depczą wszyscy – a te depczą wszyscy!