作词 : Bezczel 作曲 : Juicy [Zwrotka 1] Kiedy siadam do pisania muzyki to poza nią nie ma znaczenia już nic Tylko ja i muzyka, między nami chemia porozumienia nić I mogę rozmawiać o niej całymi godzinami a nocami śnić Jest moją jedyną kochanką i bez niej pewno bym nie wiedział jak żyć I zawsze podchodzę do niej jak do królowej swojej a nie do bitch Płonie mi serce i dusza, na mikrofonie ogień będzie się tlić Kiedy odejdę ona zostanie, po mnie zapali na grobie znicz Juicy serwuje mi bit, o który inni gotowi są się bić Ale to ja jestem tym jednym, jedynym, co wie jak to grubo zszyć Spod mego pióra krew nie woda leje się ani też na wodę pic To coś więcej już niż pasja to na życie sposób Choć niż na muzyce pewnie więcej bym na rękę miał na streecie sosu Więcej zrobiłbym na streecie sosu Zawsze doby ze mnie był kusiciel losu, kusiciel losu Zawsze doby ze mnie był kusiciel losu [Refren] Cały świat nie istnieje dla mnie dzisiaj już, nic nie wnikam Nie liczy się nic, tylko ja i muzyka Sam na sam z nią się w zaciszu zamykam To zupełnie inny wymiar inna galaktyka [Zwrotka 2] Jak dobrze pamiętam muzyka była w moim życiu obecna od zawsze I pozostawiała na sercu i w duszy ślady których nie da się zatrzeć To ona była przy mnie w trudnych chwilach i była gdy miałem te słabsze dni Towarzyszyła w nich zawsze mi Na długo przed tym zanim raperzy włożyli czapki do tyłu daszkiem Na długo przed tym jak zaczęli nosić za szerokie spodnie za paskiem I będzie długo po tym jak przestaną tu wreszcie już nosić za ciasne Moja muzyka tu nigdy nikogo nie będzie się prosić o łaskę Z kurwami nie tańczę, osiedlowy hustler Dlatego jak lecą punche to takie jakbym do pisania ich zakładał kastet Bo to historie z mojego życia i to raczej horrory niż baśnie Tworzę muzykę bo to moje życie i misja i taką mam pasję Bo ja i moja muzyka mamy taką jazdę Z serca i duszy a nie dla kariery choć żadne bariery tu nie są mi straszne Przenigdy nie robiłem muzyki po to żeby pozować na gwiazdę I never ever się gwiazdą nie czułem, nie czuję i gwiazdą nie nazwę Dbam tylko o siebie, rodzinę, muzykę, własne gniazdo i nazwę ADHD O siebie, rodzinę, muzykę, własne gniazdo i nazwę I moich ludzi, razem nam raźniej Ja wcale nie muszę błyszczeć bo moja muzyka świeci własnym blaskiem (świeci najjaśniej, wiem że świeci najjaśniej) Nie jara mnie bycie gwiazdą bo każda gwiazda tak czy inaczej wygaśnie I między rzemiosłem a sztuką różnica tutaj taka jest właśnie Że prawdziwa sztuka nie szuka i nie da oszukać się tanim poklaskiem